25.10.2024 słyszę koła walizek na korytarzu już od 7 rano
- A
- 29 gru 2024
- 1 minut(y) czytania
Czas się wymeldować ze szpitala. Na korytarzu słychać już pierwszych pacjentów opuszczających oddział onkologii. Ja też postanawiam dołączyć do nich. Zwłaszcza, że widziałam dwie pacjentki leżące na korytarzu. Czuję się bardzo dobrze, zbieram swoje bagaże i idę odpiąć rurki i wenflony, a później po wypis. Stojąc z lekarzem czuję jednak, że robi mi się słabo. "Niech pani poczeka muszę wezwać pomoc - proszę się przytrzymać parapetu" - to ostatnie co zapamiętuję zanim tracę przytomność.
Zostaję w szpitalu. Zlecają mi kolejne badania, trafiam podłączona pod kroplówki do tej samej sali. Robią mi TK głowy. Szczęśliwie nie ma przerzutów do mózgu ale siniak od upadku mocno boli. Cały dzień przesypiam.
Wieczorem na moją prośbę i trochę z powodu krokodylich łez mojego synka wypisują mnie ze szpitala.
Komentarze